NIK o żandarmerii

Żandarmeria Wojskowa w lipcu 2011 r. rozpoczęła zmiany organizacyjne, by dostosować się do procesu profesjonalizacji wojska. Zmierzają one w dobrym kierunku. Obawy kontrolerów budzi jednak fakt, że mimo zlikwidowania zasadniczej służby wojskowej, i tym samym zmniejszeniu się liczby zadań prewencyjnych, w żandarmerii pozostał rozbudowany pion prewencji (62,6 proc. stanu etatowego w sierpniu 2011 r.) z czasów armii z poboru. W ocenie NIK Żandarmeria Wojskowa w najbliższym czasie powinna zdecydowanie skupić się na wzmocnieniu pionu dochodzeniowo-śledczego (obecnie 20 proc. stanu etatowego), by skutecznie walczyć z przestępczością w szeregach armii.

Żandarmeria Wojskowa dobrze pilnuje dyscypliny żołnierzy. W okresie objętym kontrolą przeprowadzonych zostało ponad sześć tysięcy postępowań karnych, a co drugie z nich zakończyło się aktem oskarżenia. Jednocześnie NIK wskazuje, że ŻW powinna wzmocnić współdziałanie z innymi służbami powołanymi do zapewnienia porządku i zwalczania przestępczości. Żandarmi muszą skuteczniej zbierać informacje o przestępstwach i wykroczeniach popełnianych przez żołnierzy, gdy postępowania w tych sprawach prowadzi jednocześnie policja, prokuratury lub sądy cywilne. Kontrolerzy stwierdzili także, że ŻW nie posiadała pełnej wiedzy o imprezach masowych i uroczystościach, które odbywały się na terenach podległych MON.

NIK pozytywnie ocenia zasady i tryb naboru do ŻW, a Komendant Główny i podlegli mu dowódcy jednostek dobrze wywiązywali się z obowiązku planowania i organizowania  szkoleń dla żołnierzy. Chętnie korzystano z pomocy i doświadczenia Policji, Straży  Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Agencji  Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a nawet specjalistów z zakresu medycyny sądowej. W  trakcie szkoleń żandarmi doskonalili techniki negocjacyjne, zatrzymywanie niebezpiecznych przestępców, zwalczanie przestępczości narkotykowej, taktykę przesłuchań oraz metodologię  poszukiwań i identyfikację ludzkich szczątków.

O ile Żandarmeria Wojskowa zapewniła dobrą bazę szkoleniową, o tyle z dyspozycją i nastawieniem samych żołnierzy bywa już różnie. Poważnym problem jest ich absencja podczas testów sprawności fizycznej. Przykładowo w krakowskim oddziale w 2010 r. ponad 30 proc. żołnierzy nie przystąpiło do tego sprawdzianu (w większości przedłożyli zwolnienie lekarskie). W następnym roku w tej samej jednostce słabo było z  frekwencją na ćwiczeniach ze strzelania. Nie przekraczała ona 70 proc., a zdarzały się też dni, gdy w takim szkoleniu brało udział jedynie 20 proc. grupy.

Problemy związane ze szkoleniami nie ominęły też jednostki specjalnej Żandarmerii Wojskowej w Warszawie. W latach 2008-2010 przez brak zabezpieczenia medycznego nie przeprowadzono 95 z 350 szkoleń strzeleckich i minersko-saperskich. Nie odbyło się też żadne z pięciu zaplanowanych szkoleń na poligonie.

Inną bolączką ŻW są niedobory w wyposażeniu jednostek na czas pokoju. Brakuje m.in. radiotelefonów przenośnych (24 proc.), radiostacji stacjonarnych (100 proc.) i plecakowych (87 proc.), a nawet wozów dowodzenia (21 proc.). Krucho jest też ze  sprzętem i uzbrojeniem dla potrzeb mobilizacyjnych i wojennych. Kontrola wykazała, że niedobory wynikały głównie z faktu, iż Oddział Zabezpieczenia ŻW powstał niedawno i nie uzupełnił jeszcze wszystkich zapasów.

W trakcie XXIV zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego KFOR w Kosowie na miejsce wysłano zbyt mało żandarmów, by skutecznie mogli realizować przydzielone zadania (sekcja ŻW liczyła tylko dwie osoby, a musiała działać nawet w odległości 120 km od bazy). W dodatku brakowało im specjalistycznego sprzętu. W tej sytuacji rozbudowany system meldunkowy pomiędzy sekcją a Komendą Główną bardziej przeszkadzał, niż pomagał. Obecnie Żandarmeria Wojskowa działa w składzie PKW na terenie Afganistanu, gdzie szkoli  miejscowe siły bezpieczeństwa i zabezpiecza kontyngent. Kontrolerzy NIK podkreślają, że pomimo osiąganych tam dobrych wyników, ciągle nie wdrożono systemu zbierania i upowszechniania wniosków i doświadczeń z udziału żandarmów w misjach poza granicami kraju.

Kontrola wykazała ponadto, że żandarmi z Krakowa byli bardzo rzadko obecni na lotnisku w Balicach podczas odlotów żołnierzy w rejon misji (a także podczas ich powrotów do kraju).  Takich lotów odbyło się blisko 1700, tymczasem ŻW asystowała żołnierzom jedynie w 49 przypadkach. Żandarmi, których obowiązkiem jest wykonywanie zadań prewencyjnych podczas odlotów i przylotów żołnierzy, tłumaczą się, że nie mieli o nich informacji. Z kolei dowódca 8 Bazy Lotniczej w Krakowie wyjaśnił, że obowiązujące przepisy nie nakazują mu informowania ŻW o planowanych lotach w rejon misji.

NIK zwraca też uwagę niedostosowane prawo i brak procedur dla oddziału specjalnego ŻW w przypadku organizowania i realizacji zagranicznych wyjazdów osób z MON, którym przysługuje ochrona. Zmiany wymagają przepisy mówiące o tym, że w trakcie ochrony żołnierze muszą nosić mundur (były przypadki, że nie stosowali się do tej regulacji). Inne problemy pojawiły się po rozformowaniu 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Osoby chronione przez ŻW mogą teraz podróżować samolotami cywilnymi, na pokładzie których obowiązuje zakaz przewozu broni.

Informacje o artykule

Udostępniający:
Najwyższa Izba Kontroli
Data utworzenia:
30 kwietnia 2012 09:19
Data publikacji:
09 maja 2012 07:05
Wprowadził/a:
Magdalena Czerniak-Kowalska
Data ostatniej zmiany:
16 marca 2018 15:57
Ostatnio zmieniał/a:
Andrzej Gaładyk

Przeczytaj treść ponownie