Od ścieków komunalnych do ekologicznego nawozu [Panel ekspertów]

Ponieważ w naszym kraju rośnie liczba oczyszczalni, zwiększa się też ilość produkowanego przez nie osadu ściekowego. Każda oczyszczalnia stoi przed dylematem, co z nim zrobić. Składowanie jest najtańszym, ale jednocześnie najmniej przyjaznym dla środowiska rozwiązaniem. Najkorzystniejszym byłoby przetworzenie i ponowne wykorzystanie osadu (np. jako paliwa albo nawozu). - Zamiast pytać, czy przetwarzać osady, powinniśmy raczej zastanowić się, jak je przetwarzać - uważa prof. Maciej Zalewski, dyrektor Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii. Uczestnik panelu ekspertów apelował o zmianę w podejściu do gospodarowania zasobami. - Jeśli nie zaczniemy ich dziś odzyskiwać, to w 2030 r. może ich po prostu zabraknąć.

Panel ekspertów poświęcony wykorzystaniu osadów ściekowych

Od odpadu do nawozu

Sąsiedzi Polski mają dużo lepsze wyniki pod względem wykorzystania osadu do celów rolniczych. Szacuje się, że w Niemczech udaje się zagospodarować 25 proc. osadu, a w Szwecji aż 90 procent. Także w Polsce - jak wskazują wstępne ustalenia kontroli NIK - coraz mniej osadu ląduje na składowiskach, a coraz częściej przetwarza się go za pomocą metod przyjaznych środowisku, np. kompostowania i fermentacji beztlenowej. Uczestnicy panelu podkreślali jednak, że wykorzystanie przetworzonych osadów w polskim rolnictwie jest ciągle zbyt małe. - Chodzi o to, by osad stał się nawozem ekologicznym, a nie odpadem - mówił Cezary Kołodziejski z Miejskiej Oczyszczalni Ścieków w Łowiczu.

Zdaniem specjalistów, rolnicy boją się potencjalnej szkodliwości nawozów pochodzących z osadów ściekowych, ponieważ za mało o nich wiedzą. Tymczasem dane, na które powoływał się dr hab. Wojciech Stępień z Zakładu Chemii Rolnej w SGGW, pokazują, że w związku z restrykcyjnymi normami nałożonymi przez Unię Europejską zawartość metali ciężkich w osadach ściekowych w Polsce jest coraz mniejsza.

Ekspert o skażeniu osadów ściekowych metalami ciężkimi

Metale ciężkie w odpadach

Z kolei według badań zaprezentowanych przez prof. Lidię Sas-Paszt z Zakładu Agrotechniki w Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach wyhodowane na bionawozie warzywa i owoce mają większe właściwości prozdrowotne oraz smakowe. W latach 2003-2012 produkcja biopestycydów wzrosła w Polsce dwukrotnie. Choć prognozy wskazują na jej dalszy rozwój, to wciąż ułamek wobec wykorzystania nawozów sztucznych.

Uczestnicy panelu sygnalizowali też mankamenty obowiązujących w Polsce przepisów. Np. określone w prawie normy dla laboratoriów badających osady - m.in. pod kątem obecności pasożytów, metali ciężkich i bakterii chorobotwórczych - są tak wysokie,  że ich spełnienie graniczy z cudem. Być może dlatego nierzadkie są przypadki fałszowania wyników badań. Zdarza się też, że oczyszczalnie wybierają sobie te laboratoria, które wygenerują „odpowiednie” wyniki. Zdaniem prof. Tomasza Cencka, kierownika Zakładu Parazytologii i Chorób Inwazyjnych w Puławach, konieczne jest więc wprowadzenie nadzoru nad laboratoriami.

- Bardzo cieszymy się z tej debaty, wiele się dowiedzieliśmy - przyznaje Jan Kołtun, dyrektor poznańskiej delegatury NIK. - Warto wykorzystywać potencjał drzemiący w samej naturze. W przypadku osadów ściekowych jest to możliwe dzięki nowoczesnym metodom opartym na pożytecznych mikroorganizmach. Rozwiązania przyjazne środowisku to przyszłość - nie ma wątpliwości Kołtun.

Ostateczny raport o funkcjonowaniu krajowych oczyszczalni ścieków komunalnych powinien być gotowy w ciągu trzech miesięcy. Znajdą się w nim także najciekawsze fragmenty ze zorganizowanej przez NIK dyskusji ekspertów.

Informacje o artykule

Data utworzenia:
29 maja 2013 11:27
Data publikacji:
29 maja 2013 11:27
Wprowadził/a:
Krzysztof Andrzejewski
Data ostatniej zmiany:
05 lipca 2013 08:25
Ostatnio zmieniał/a:
Andrzej Gaładyk
OD osadu do nawozu

Przeczytaj treść ponownie