NIK o nadzorze gmin województwa lubuskiego nad funkcjonowaniem zbiorników bezodpływowych oraz przydomowych oczyszczalni ścieków

W 2015 r. 30 proc. badanych, w ramach monitoringu krajowego, ujęć wód w województwie lubuskim miało zły stan chemiczny. Tylko w jednym ujęciu woda odpowiadała najwyższej klasie czystości. Kontrole NIK wielokrotnie wykazywały, że lubuskie przedsiębiorstwa wodociągowe mają problemy z zapewnieniem mieszkańcom nieprzerwanych dostaw wody przeznaczonej do spożycia o odpowiedniej jakości. Każde z nich przez średnio ponad miesiąc nie dostarczało mieszkańcom wody o odpowiednich parametrach. Najczęściej stwierdzano występowanie w niej groźnych bakterii grupy coli, które mogą powodować zakażenia jelitowe i biegunkę.

Jedną z przyczyn braku ujęć wody o bardzo dobrej jakości jest wciąż słabo rozwinięta sieć kanalizacyjna. Korzysta z niej niespełna 40 proc. mieszkańców wsi.

W skontrolowanych przez NIK 20 lubuskich gminach sieć kanalizacyjna była słabiej rozwinięta niż wodociągowa. Możliwości podłączenia do kanalizacji komunalnej nie posiadało na koniec 2015 r. blisko 60 proc. mieszkańców, podczas gdy do sieci wodociągowej zaledwie 2 proc. mieszkańców. W tej sytuacji kluczowe znaczenie mają systematyczne kontrole szamb i przydomowych oczyszczalni ścieków, bowiem łamanie przez mieszkańców obowiązku wywozu nieczystości ciekłych do oczyszczalni ścieków często wpływa na złą jakość wody.

NIK sprawdziła, czy 20 gmin województwa lubuskiego prawidłowo i skutecznie nadzorowało funkcjonowanie szamb oraz przydomowych oczyszczalni ścieków. Skontrolowano w szczególności, czy gminy właściwie prowadziły ich ewidencję, a także czy egzekwowały składanie sprawozdań przez przedsiębiorców  zajmujących się opróżnianiem szamb i transportem nieczystości ciekłych.

NIK ustaliła, że w  kontrolowanych gminach sprzedano mieszkańcom łącznie ponad 9 mln m³ wody, ale odprowadzono tylko 5 mln m³ ścieków. W następstwie nieprawidłowego nadzoru dopuszczono do sytuacji, w której ilość ścieków oczyszczonych odpowiadała średnio 55 proc., a w skrajnym przypadku zaledwie 4,5 proc. ilości zużytej wody. Gminy nie posiadały informacji o sposobie oczyszczenia ścieków odpowiadających łącznej objętości ponad 4 mln m³ zużytej wody.

Powodem takiej sytuacji może być fakt, iż w blisko połowie skontrolowanych gmin - dziewięciu - nie prowadzono ewidencji szamb i przydomowych oczyszczalni ścieków lub robiono to nierzetelnie. Nie posiadano pełnych informacji o tym, jak prowadzona jest indywidualna gospodarka ściekowa obejmująca prawie 8 tys. zbiorników bezodpływowych oraz 428 przydomowych oczyszczalni ścieków.

Dodatkowo NIK zauważa, że w 12 gminach nie kontrolowano systematycznie prawidłowości opróżniania szamb, zaś w 17 gminach prawidłowości  funkcjonowania przydomowych oczyszczalni ścieków bytowych.

Biorąc pod uwagę liczbę przeprowadzonych w okresie dwóch lat kontroli oraz liczbę urządzeń służących indywidualnej gospodarce ściekowej, częstotliwość gminnych kontroli szamb wynosiła jeden raz na 138 lat, a przydomowych oczyszczalni ścieków jeden raz na 112 lat. Na przykład w gminie Żary, w latach 2014-2015 nie skontrolowano żadnej z 260 przydomowych oczyszczalni ścieków oraz żadnego szamba z ponad 2,5 tys. funkcjonujących. Wójt przyznał w swoich wyjaśnieniach  m.in., iż  nie robiono tego z powodu braku ewidencji zbiorników i przydomowych oczyszczalni.

Brak kontroli skutkował tym, że część mieszkańców, pozbywających się nieczystości ciekłych w nieprawidłowy sposób, mogła pozostawać w przeświadczeniu o braku negatywnych konsekwencji swojego postępowania.

W sytuacji ujawnienia nieprawidłowości w zakresie opróżniania zbiorników lub oczyszczania nieczystości ciekłych, w 18 gminach (z 20 kontrolowanych) nie zorganizowano zastępczego wywozu tych nieczystości. Takie zaniechanie, według NIK, stanowiło de facto przyzwolenie  na niezgodne z prawem pozbywanie się przez mieszkańców tych nieczystości.

Identyfikację właścicieli nieruchomości niewywiązujących się z obowiązku opróżniania szamb lub oczyszczania ścieków utrudniało nie wyegzekwowanie przez gminy od podmiotów zajmujących się wywozem nieczystości, obowiązku przekazywania kwartalnych sprawozdań. Często w sprawozdaniach brakowało także kluczowych informacji. Czasami zawierały one dane, które rodziły wątpliwości co do ich rzetelności. Na przykład w gminie Żagań, jeden z przedsiębiorców zajmujący się opróżnianiem szamb i wywozem ich zawartości, wykazał podczas kwartału wywóz zaledwie 1 m³ nieczystości od pięciu właścicieli nieruchomości, zatem średnio 0,2 m³ od każdego właściciela nieruchomości kwartalnie. Tymczasem przeciętna norma zużycia wody na jednego mieszkańca w gospodarstwach domowych wynosi miesięcznie 2,4 m³.

Pomimo braku lub niekompletnych sprawozdań, jedynie w jednym przypadku skorzystano z ustawowych uprawnień i przedsiębiorcę ukarano grzywną.

NIK zwraca także uwagę na bierność władz samorządowych w sytuacji, gdy okazywało się, że mieszkańcy niepodłączeni do kanalizacji nie posiadają ani  oczyszczalni ścieków ani  szamb. Na przykład w gminie Jasień w latach 2014 - 2015 było 157 nieruchomości niepodłączonych do sieci kanalizacyjnej i nie posiadających oczyszczalni ścieków lub szamb. Mimo, iż jest to niezgodne z prawem, urząd gminy tolerował taką sytuację - nie wydał decyzji nakazujących wyposażenie nieruchomości w urządzenia do gromadzenia nieczystości.

Uwagi końcowe i wnioski

Biorąc pod uwagę ustalenia kontroli prowadzonych w latach 2015-2016 przez Najwyższą Izbę Kontroli, tj. niemal całkowite zaniechanie wykorzystywania przez gminy instrumentów zapobiegających nieprawidłowemu pozbywaniu się przez mieszkańców nieczystości ciekłych bądź też dyscyplinujących do postępowania zgodnego z obowiązującym prawem, zasadnym jest rozważenie przez Prezesa Rady Ministrów zmiany dotychczasowego modelu funkcjonowania indywidualnego odprowadzania nieczystości ciekłych.

Jedną z propozycji mogą być analogiczne uregulowania jak w obowiązującym systemie gospodarowania odpadami komunalnymi. W zamian za przejęcie przez gminy obowiązku wywozu nieczystości ciekłych z nieruchomości, które nie posiadają dostępu do systemu zbiorowego odprowadzania ścieków, ich właściciele uiszczaliby opłaty, stanowiące dochody gminy. Przy obliczaniu takiej opłaty zasadnym byłoby wzięcie pod uwagę ilości zużytej wody na cele komunalne przez właścicieli nieruchomości, a jej wysokość mogłaby być uzależniona od faktycznych kosztów ponoszonych przez gminę.

Najwyższa Izba Kontroli w celu ograniczenia występujących nieprawidłowości, dostrzega także potrzebę zmian w praktyce postępowania, polegających na:

- konieczności korzystania przez gminy z instrumentów zapobiegających nieprawidłowemu pozbywaniu się przez mieszkańców nieczystości ciekłych,

- stosowaniu wobec właścicieli nieruchomości, którzy nie zawarli umów o opróżnianie zbiorników bezodpływowych, mechanizmu tzw. wykonania zastępczego, czyli organizowania przez gminę opróżniania szamb.

Informacje o artykule

Data utworzenia:
24 sierpnia 2017 14:03
Data publikacji:
24 sierpnia 2017 14:03
Wprowadził/a:
Krzysztof Andrzejewski
Data ostatniej zmiany:
04 września 2017 14:37
Ostatnio zmieniał/a:
Andrzej Gaładyk

Przeczytaj treść ponownie